środa, 26 grudnia 2012

Nicole R. Dickson "Irlandzki sweter"



...czytałam ją długo...i nie chciałam skończyć... No, ale wreszcie musiałam, dłużej już się nie dało;-) Była to najbardziej...irlandzka książka jaką czytałam... Fabuła nieważna, ale...miejsca gdzie książkowi (a może nie tylko) ludzie...żyją, umierają, kochają się, rodzą dzieci, nienawidzą i...robią ganseje...to bogactwo tej książki. Rzecz dzieje się na którejś z wysp Aranów u zachodnich wybrzeży Irlandii...na którą przybywają Rebecca z córką. Jest archeologiem tkanin i ma zamiar poznać tradycję robienia swetrów na wyspie. Lepszego miejsca nie mogłaby znależć,  bo jak wieść niesie to właśnie tu, na Aranach tradycja robienie swetrów wg wzorów, które poszczególne rodziny trzymały w tajemnicy, miała wielkie znaczenie i trwa do dzisiaj(...co jest wątpliwe na pierwszy, turystyczny rzut oka, może jednak w domach robia je do dzisiaj;-)). Każdy rozdział książki zatytułowany jest nazwą poszczególnych splotów tworzących gansej. Każdy z nich to inna historia...o życiu, o  miłości, o oddaniu, o odchodzeniu,o nadziei...i tak np.
"Zygzak falujący"1. Wzór uzyskany dzięki oczkom przekręconym. Głębokie bruzdy przypominają diagonal, ale wykonuje się je z wielu zygzaków, przez co wyglądają jak fale na morzu. 2. Uświadomić coś sobie.  I kolejny:
" Ściagacz zebrany" 1. Ściągacz podwójny, zebrany razem co kilka rzędów.Zazwyczaj powstaje przez naprzemienne przerobienie dwóch oczek prawych i dwóch lewych po dziesieć w dziesięciu rzędach. 2.Wysoka i sucha trawa, cieta i wiązana w połowie w łatwe do przenoszenia snopy, przeznaczona na strzechę. 3.Tworzenie ogniska domowego.
Kiedyś robiłam swetry na drutach, pamiętam szczególnie jeden...robiłam go z wielką miłością wzorem warkoczowym...i tu czytam:
"Warkocz"1. Prosty ścieg, który sprawia wrażenie bardzo trudnego, przypomina bowiem splecione ze sobą dwa sznury tworzące pojedynczy warkocz.2.Tradycyjnie symbolizuje liny mocujące sieci do łodzi.3.Związek kobiety i mężczyzny.
Szkoda,że nie zrobiłam ganseja...dwa, trzy lata temu;-)))
Z książki wiem,że na starych irlandzkich krzyżach jest mnóstwo wzorów takich samych jak na gensejach, po których mozna rozpoznać konkretną rodzinę...Ród Morahanów np nosił swetry o płaskich, ciasno zbitych ściegach. Mężczyżni z tego rodu uważali,że "najlepiej opierały się zimnu i wilgoci na morzu i dawały szansę przeżycia tym, którzy wypadli za burtę"
Wiem też,że paszkot to ptak,który bardzo pasuje do Irlandii i Irlandczyków, którzy...śpiewają i...nie boją się;-) on też...śpiewa podczas burzy. Jest też życiodajny ale i zabójczy ocean, jest dzień powszedni i niedziela, jest śmierć i narodziny...


Brak komentarzy:

Moja lista blogów